Samuela Samuela
111
BLOG

Ludzie listy piszą

Samuela Samuela Technologie Obserwuj notkę 3

Skoro zaś je piszą, to nie wypada ich nie czytać. Jeśli zaś człek zaczyna czytać, to nie wypada kończyć, gdyż jest to grzech, a za grzechy zapłacić

Czytam więc do końca:

Anna podzieliła się kilkoma historiami, które otrzymała na skrzynkę mailową. - Napisała do mnie kobieta, która dowiedziała się, że jej dziecko ma wadę genetyczną i umrze tuż po urodzeniu dopiero w piątym miesiącu ciąży! Wcześniej Chazan o niczym jej nie powiedział - mówi Anna i cytuje historię Pani Małgosi:

"Powiedział mi, że gdybym dowiedziała się wcześniej, to zrobiłabym skrobankę, dlatego lepiej, ze dowiedziałam się później! Moja córka żyła dwa dni. Nie wiem czy moje dziecko cierpiało przed śmiercią, ale sobie myślę, że może jednak nie. Chazan mi napisał w karcie, ze odmawia aborcji, bo jest na nią za późno. Ale przecież on o tym wiedział!"

Pani Małgosia wysłała Annie pełną dokumentacje medyczną wraz ze zdjęciami Lenki, która zmarła po dwóch dniach od narodzin. - Jak zobaczyłam zdjęcie dziecka, to zrobiło mi się niedobrze. Dziecko praktycznie bez twarzy, z wszystkimi wnętrznościami na wierzchu. Bez skóry. Na jednym ze zdjęć miało założoną różową czapeczkę z misiem - opowiada Anna.

Przytacza również historię kobiety, która miała bliźniaczą ciążę. - W ósmym miesiącu okazało się, że jedno dziecko zmarło. W takim przypadku konieczne jest cesarskie cięcie, ponieważ może dojść do zakażenia Sepsą. Co zrobił Chazan? Wywołał poród i kazał kobiecie rodzić siłami natury. Swoją decyzję uzasadniał tym, że jest katolikiem. Ja się pytam - co ma cesarskie cięcie czy znieczulenie do katolicyzmu? Jak czytam te historie, to robi mi się słabo. I my żyjemy w XXI wieku? - pyta Anna.

Mówił, że robię badania po to, żeby usunąć ciążę

Opowiada również o tym, co spotkało pana Stanisława: - Jego żona miała rodzić na Inflanckiej, ale gdy skurcze przedporodowe zaczęły się 3 tygodnie przed terminem, pogotowie zawiozło ją na Madalińskiego. Miała przy sobie komplet dokumentacji medycznej, z której wynikało, że nie urodzi bez cesarskiego cięcia. Chazan uznał, że będzie jednak rodzić "siłami natury" - opowiada.

"To była makabra - pisze do Anny pan Stanisław. - Rodziła 18 godzin zwijając się z bólu. Nie dostała żadnych leków przeciwbólowych, bo znowu Chazan - coś mówił o grzechu pierworodnym, ale tego nie powtórzę, bo byłem tak strasznie zdenerwowany, że widzę to teraz jak przez mgłę. W końcu na szczęście pojawił się doktor Litmanowicz i natychmiast zrobił cesarkę. Bogu za niego dziękuję bo moja córka żyje! Gdyby nie on, to strach pomyśleć, co by się stało!"

Anna opowiada również o tym, jak poszła do prof. Chazana z badaniami prenatalnymi 3D, gdy była w ciąży z moim synem Wojtkiem. Jak mówi, wykonywał je wtedy tylko jeden lekarz na Saskiej Kępie. - Moje pierwsze dziecko urodziło się z Zespołem Downa i zmarło w wieku sześciu lat. Bałam się, że znów się to powtórzy. Gdy Chazan zobaczył badania, pizgnął nimi o ścianę i powiedział, że je robię po to, żeby zabić moje dziecko - mówi Anna.

http://metrowarszawa.gazeta.pl/metrowarszawa/1,141635,20726239,listy-w-sprawie-profesora-chazana.html#Prze

Samuela
O mnie Samuela

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie